Ep. 2 – W jesiennych barwach

Domowy szpital. To chyba najlepiej opisujące nasze ostatnie dni dwa słowa. Najpierw Natalia została dosłownie wyłączona z życia przez chorobę, dwa dni później ja, a jeszcze parę dni później na antybiotyku z powodu zapalenia górnych dróg oddechowych wylądowała Alaska. Pewnie złapała od nas jakieś paskudztwo… Ale cóż, nie mogliśmy sobie odmówić wyjścia na chwilę nad pobliskie jeziorko, żeby zakosztować tej pięknej jesieni i zrobić dosłownie parę fotek, o których myśl chodziła za mną już parę tygodni. Więc smycz i aparat w dłoń i Go! Dzięki temu nasza cała trójka troszkę odżyła!

/PH

Dodaj komentarz